Na początku roku w Czechowicach- Dziedzicach demontowałem piec gazowy. Spokojnie wiem trzeba mieć uprawnienia ale miałem lecz mi się skończyły. A po za tym wcześniej odłączyłem gaz na klatce schodowej więc nie było mowy o wybuchu czy samozapłonie! Z elektryką i wodą ta sama historia. Woda odłączona. Demontowałem ze względu na to, iż serwis autoryzowany nie chciał się podjąć demontażu tego pieca. Dzwoniłem wszędzie w województwie śląskim. Owszem każdy polecał konkurencję! Naprawdę myślałem, że się przesłyszałem!
Natomiast każdy chciał po demontażu zainstalować nowy bardzo dobry piec gazowy. Proszę Pana my mamy najlepszy.
– Na co ja odpowiadam, że jak zdemontują to oczywiście, że tak. To jedni albo nie mieli czasu albo kadry a inni się rozłączali. Ale uczciwie wiedziałem, że musiałem to sam zrobić! No i zdemontowałem.
Po wszystkim jedynie miałem problem, żeby zutylizować piec gazowy. Poszedłem do Urzędu Miasta w Czechowicach z zapytaniem co mam zrobić ze starym.
Jak oni to usłyszeli to zaczęła się udręka. Proszę Pana, Pan chce wysadzić Czechowice- Dziedzice -> naprawdę tak było. Ja na to, że nie może dojść do wybuchu bo gaz jest odcięty. Pan bredzi, wzywamy Policję na co ja lepiej Straż Pożarną bo bardziej fachowa.
No i podobno zadzwoniła na straż Pożarną i do mnie informując mnie, że za 15 minut przyjadą. Straż jest jakieś 500 metrów od miejsca, gdzie mieszkałem więc ok. Czekałem prawie 1,5 h i nikt nie przyjechał!
Natomiast przyszli z czujnikiem gazu 3 debili. Jeden szef i dwóch ekspertów z miernikiem wydobywania się spalin gazu. O to faktycznie fachowcy ze Wspólnoty Mieszkaniowej więc mam na nich wyjebane. Nie otworzyłem im drzwi i koniec kropka natomiast rozmawiałem i powiedziałem czy sprawdził gaz za licznikiem który leci do mieszkania. Na co on odpowiedział, że tak i brak wskazania. Ja mówię, że poprawnie i tak ma być bo w końcu zawór jest zakręcony! Na co on nawet się zgodził ale oni i tak chcą wejść. Ja mówię ale to z nakazem proszę Pana.
No więc pojechałem do Bielska a tam dalsza historia, która nawet mnie rozbroiła do końca ale chyba nie tym razem. Wróciłem po kilku godzinach i patrze zamek w górnych drzwiach rozwiercony bez żadnych podstaw i nakazu przeszukania.
Dlatego warto znać swoje prawa. Do dzisiaj górny zamek powinien być rozwiercony bo nikt tam od tej pory nie mieszkał! Tak Polska Policja przestrzega prawa. Zaznaczę jeszcze, że w międzyczasie byłem w Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku- Białej i wspólnie się zgodziliśmy, że jeśli zawór był zakręcony to nie ma podstawy prawnej do wejścia do mieszkania. No chyba, że jest zagrożenie terrorystyczne…
Pozdrawiam
Bartłomiej Gierucki
moxi