Coś o drutach


Tytuł taki sobie ale na pewno nie zapomnę o elektrykach, gdyż sam nim jestem co prawda przepadły mi już uprawnienia SEP-owskie ale w każdej chwili mogę odnowić. Miałem na Eksploatację chyba do 20kV ale nie pamiętam dokładnie i również uprawnienia pomiarowe. Ale z pomiarów się wycofałem, ze względu na coroczną kalibrację sprzętu oraz duże problemy wród klientów. Za duża odpowiedzialność za w sumie bardzo skromne wynagrodzenie. Oczywiście brak przestrzegania zaleceń pomiarowych przez użytkowników itd.

Ale w czym rzecz, otóż przy naprawie komputera natknąłem się na stary kabel tzn. sami zobaczcie. Od razu nadmienię, że był to najtańszy kabel VGA kupiony za parę złoty (nie mam do nikogo o to pretensji). Co się znim stało już wiecie.

No więc co zrobić w takiej sytuacji. Rdza również jest wrogiem elektroniki oraz elektryki. Nie przewodzi prądu. Dlatego czasami może nie działać. A więc zastosowałem wczoraj mój magiczny preparat i sami oceńcie efekt:

Dla ścisłości skorodowany był tylko ten jeden koniec z lewej strony! Prawy był ok.
Jaki z tego morał, że warto dołożyć parę złoty na lepszej klasy kabel. Jest tam zastosowany lepszy materiał, który lepiej podobno przewodzi oraz nie koroduje. O wytrzymałości materiałów też się uczyłem na studiach.
Pozdrawiam Panią profesor

P.S dodam tylko, że chodzi o preparat, który uwielbiają mechanicy 🙂

Bartek


3 odpowiedzi na “Coś o drutach”

  1. jak chcecie to o pomiarach mogę trochę opisać ale generalnie nie polecam. Miernik drogi, klienci wkurzeni, że są pomiary. Trzeba latać po obiekcie, itd. Pamiętasz mnie jeszcze Arnold…

  2. film o transformatorach będzie w tygodniu także uzbrojcie się w cierpliwość -> i na hasło oczywiście, dla osób pełnoletnich i twardzieli i twardzielek 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *